Moja opinia. Rzadko tu zabieram zdecydowany głos polityczny i koncentruje się na kwestiach samorządowych i społecznych, ale teraz muszę. Bo jestem w szoku i nie wierzę w to co się dzieje.
Dyskusja o tym czy wybory prezydenckie mają się odbyć w terminie czy nie jest potrzebna. I nie tylko dlatego, że jeden czy drugi kandydat okazał się pomyłką. Osobiście uważam, że dobrym terminem na przeprowadzenie wyborów byłby przełom lipca i sierpnia. Mam nadzieje, że wówczas będziemy już po zagrożeniu epidemii.
Jednak rozumiem argumenty rządu, że być może sytuacja jest tak dynamiczna, że w maju będziemy już po zagrożeniu i że uda się wybory przeprowadzić w normalnych warunkach. I żeby z decyzją spokojnie poczekać na okres po świętach, bo wówczas wszyscy będziemy wiedzieć więcej. Jest jeszcze czas do takiej decyzji. Jeżeli uda się przeprowadzić matury, to uda się przeprowadzić wybory. A te wszystkie krzyki to żadna troska o zdrowie, tylko czysta polityczna gra. I w takiej opcji to wybory prezydenckie powinny się odbyć w terminie.
A jeszcze dygresja. Najbardziej żenująca oprócz troski o wybory jest troska opozycji właśnie o matury i stres maturzystów. Kiedy dokładnie rok temu razem z ZNP szantażowali wszystkich właśnie maturzystami i egzaminami, to ich stres ich zupełnie nie interesował. Oj jak to się szybko zmienia.
Artur Czapliński
Więcej w papieroiwym wydaniu CC