24 marca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Z tej okazji Festiwal Filmowy NNW zaprasza o 20:00 na pokaz online filmu “Życie za życie” w reż. Arkadiusza Gołębiewskiego. Pokaz będzie transmitowany profilu facebookowym Festiwalu NNW.
Jednym z pierwszych filmów, który zebrał świadectwa o Polakach, którzy ratowali Żydów w czasie II wojny światowej – ukrywali, żywili, chronili, choć za taką pomoc groziła śmierć całej rodzinie – był zrealizowany w 2007 roku dokument „Życie za życie” w reż Arkadiusza Gołębiewskiego. Z reżyserem rozmawiamy o tym, jak doszło do tego projektu i jak ważne było zarejestrowanie opowieści naocznych świadków historii.
Skąd pomysł na zrobienie filmu i projektu „Życie za życie”? Przywołanie nazwisk Polaków, którzy zginęli ratując Żydów, i choć zapłacili za swoje bohaterstwo najwyższą cenę, zostali zapomniani?
Przez lata w Polsce, w okresie PRL-u, temat ratowania Żydów przez Polaków był pomijany. Dopiero po 1989 zaczęło się szerzej przywoływać tych polskich bohaterów. Głównym inicjatorem mówienia o nich głośno był Instytut Yad Vashem, który zaczął honorować Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, a wśród nich najwięcej – ponad 6 tysięcy – jest właśnie Polaków. Ciagle jednak nie przywołani z imienia byli ci, którzy za pomoc swoim sąsiadom Żydom ponieśli smierć. Jako pierwszy upominał się o to prof. Tomasz Strzembosz. Ja z tematem zderzyłem się zawodowo na początku lat dwutysięcznych, kiedy przygotowywałem Studio Otwarte w TV Puls. Gościem był wtedy właśnie prof. Strzembosz. Potem wróciłem do tematu za sprawą inspiracji Macieja Pawlickiego, który powołał projekt „Życie za życie”. Jego celem było zbieranie świadectw o osobach, które zginęły ratując Żydów. Powstało Narodowe Centrum Kultury i w ramach tego projektu, oraz we współpracy z IPN i prof . Żarynem, rozpoczęliśmy projekt badawczy i filmowy. Jeździliśmy po Polsce, rejestrując na taśmie świadectwa osób, które pamiętają wydarzenia z czasów II wojny. Bazowaliśmy na pracy IPN. Prof. Żaryn ze swoim zespołem przekazywał nam sugestie, gdzie mamy jechać a ja nie tylko jechałem tam z ekipą i realizowałem nagrania, ale często towarzyszył temu także wywiad środowiskowy i sprawdzanie, czy ci Polacy na pewno zginęli za pomoc Żydom, za ich ukrywanie a nie np. za nielegalny handel mięsem. Bardzo przykładaliśmy się do tego, żeby te zebrane świadectwa były mocno udokumentowane.
Jak długo trwał ten projekt ?
Projekt, podzielony na dwa etapy, trwał w sumie nieco ponad dwa lata. Zebraliśmy wówczas około 35 świadectw.
W filmie „Życie za życie” znajduje się właśnie część z nich?
Tak. Film jest próbą podsumowania pierwszego etapu projektu. Opowiadamy o kilkunastu Polakach. Celem filmu było przywołanie tych postaci z imienia i nazwiska. Przedstawiamy wydarzenie a potem jego świadkowie je potwierdzają i opowiadają o tym co się stało.
Jak wyglądały spotkania w czasie realizacji filmu i zbieranie świadectw osób, które widziały te tragedie?
Zrobiliśmy to niemal w ostatniej chwili. Śmiało można powiedzieć, że 85% osób, którymi wtedy rozmawialiśmy już nie żyje. To byli cudem ocaleni członkowie rodzin, krewni, osoby które widziały zdarzenia. Na tym nam wtedy zależało, żeby dotrzeć do naocznych świadków. Spotkania z nimi głęboko zapadły mi w pamięć. Jak chociażby rozmowa z Janem Królem w miejscowości Siedliska pod Miechowem. Pan Jan zaprowadził nas do gospodarstwa rodziny Baranków. Rekonstruował, praktycznie minuta po minucie, tragiczne wydarzenia, które miały tam miejsce. Wskazywał gdzie ukrywali się Żydzi, jak próbowali uciekać gdy przyjechali Niemcy. Potem zaprowadził nas do stodoły, gdzie pokazał drzwi przestrzelone kulami. Z satysfakcją, po latach, te drzwi zobaczyłem w muzeum w Markowej. Dobrze, że zostały zachowane.
Co się działo potem z projektem „Życie za życie”?
Powstała strona dokumentująca nasze działania zyciezazycie.pl, a potem naturalne było przekazanie, w celu dalszej i szerszej dokumentacji oraz rozwoju, tego projektu do IPN-u. Żałuję, że nie doszło do kolejnego etapu filmowego projektu wg. którego trzech twórców miało zrealizować filmy fabularne na podstawie konkretnych historii. W tym gronie, oprócz mnie, byli także Andrzej Trzos-Rastawiecki i Maciej Dejczer. Skończyło się na tym, że razem z Maciejem Pawlickim nakręciliśmy film „Historia Kowalskich”, opowiadający o wydarzeniu z 6 grudnia 1942 roku w miejscowości Ciepielów koło Radomia, gdzie Niemcy jednego dnia zamordowali 34 osoby, w tym rodzinę Kowalskich. Po tym filmie prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie rodzinę Kowalskich Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. “Historia Kowalskich” już prawie 90 razy była pokazana w Telewizji Polskiej, co cieszy. Mam więc satysfakcję, że dołożyłem małą cegiełkę do rozpoczęcia procesu przywoływania tych najbardziej zapomnianych bohaterów, co teraz jest kontynuowane przez duże instytucje. Długo to trwało, ale było warto.
Rozmawiała Monika Tarka
Przypominamy, pokaz online filmu “Życie za życie” – 24 marca 2022 roku o 20:00 na facebookowej stronie Festiwalu NNW.
“Życie za życie” opowiada historie Polaków, którzy ratowali Żydów w czasie II wojny światowej – ukrywali, żywili, chronili, choć za taką pomoc groziła śmierć całej rodzinie. Dokument został zrealizowany w miastach, miasteczkach i wsiach Polski, w których rozegrały się tragiczne wydarzenia. Bohaterami są świadkowie tamtych wydarzeń, ale częściej ich dzieci i wnuki.
Reżyseria: Arkadiusz Gołębiewski
Idea: Maciej Pawlicki
Zdjęcia: Arkadiusz Gołębiewski, Artur Frątczak, Andrzej Wyrozębski
Producent: Maciej Pawlicki