77 lat temu, 19 kwietnia 1943 r. żydowscy bojownicy z ŻOB i ŻZW stawili zbrojny opór oddziałom niemieckim, które przystąpiły do likwidacji warszawskiego getta. “Są takie piękne słowa: godność, człowieczeństwo. Tego broniliśmy” – mówił o podjętej wtedy walce Marek Edelman, jeden z przywódców powstania.
Powstanie to było, pierwszym miejskim powstaniem w okupowanej Europie, aktem o charakterze symbolicznym, zważywszy na nikłe szanse powodzenia. W nierównej, trwającej prawie miesiąc, walce słabo uzbrojeni bojownicy Żydowskiej Organizacji Bojowej oraz Żydowskiego Związku Wojskowego stawili opór żołnierzom z oddziałów SS, Wehrmachtu, Policji Bezpieczeństwa i formacji pomocniczych. W tym czasie Niemcy zrównali getto z ziemią, metodycznie paląc dom po domu.
Za piekło w getcie warszawskim odpowiada słynący z okrucieństwa generał SS Juergen Stroop. 16 maja 1943 r. na jego rozkaz została wysadzona w powietrze Wielka Synagoga, co było ostatnim akordem historii getta warszawskiego. Getto warszawskie było największym gettem w okupowanej przez Niemców Europie
8 maja w schronie przy ul. Miłej 18 samobójstwo popełnił przywódca powstania Mordechaj Anielewicz wraz z grupą kilkudziesięciu żołnierzy. Nielicznym powstańcom udało się kanałami wydostać z płonącego getta.
Co roku w Warszawie wolontariusze rozdają, będące symbolem pamięci o powstaniu, żółte żonkile wykonane z papieru. W ramach akcji „Łączy nas pamięć”, kontynuują w ten sposób tradycję składania tych kwiatów pod Pomnikiem Bohaterów Getta przez ostatniego przywódcę Żydowskiej Organizacji Bojowej Marka Edelmana.
Red.
fot. pixaby