Na terenie gminy Sońsk funkcjonuje sześć jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej. Znajdują się one w Sońsku, Gąsocinie, Sarnowej Górze, Woli Ostaszewskiej, Łopacinie i Bądkowie. Jednostki te mogą pochwalić się wieloletnią tradycją. Strażakami byli dziadkowie, ojcowie, synowie, a teraz są wnuki. Chęć niesienia pomocy innym mają we krwi. To oni strażacy z małych wsi zawsze są pierwsi na miejscu zdarzenia. To na nich można liczyć gdy wichury zerwą dachy, wywracają drzewa, a ulewy zaleją piwnice. To oni o każdej porze są gotowi aby jechać do płonącego domu. Ratują ludzi, często narażając własne życie. Strażacy ochotnicy działalność w OSP nie traktują jak pracy czy obowiązku. To jest ich misja. Wielokrotnie nierozumiana, niedoceniana, wyśmiewana, a nawet krytykowana. Jednak oni się nie zrażają tylko robią swoje z pasją i poświęceniem.
Strażacy do zwolnienia
Do naszej redakcji dotarły niepokojące sygnały dotyczące właśnie OSP z terenu gminy Sońsk. Sytuacja w nich panująca bardzo niepokoi nie tylko już samych strażaków ale również i mieszkańców.
– Pan wójt wypowiedział umowy wszystkim strażakom którzy dbali o sprzęt w strażnicach. Naprawiali go, przygotowywali samochody i sprzęt gaśniczy, aby był gotów do kolejnych akcji. Do ich obowiązków należało przygotowanie wszystkich niezbędnych sprzętów urządzeń, samochodów, aparatury przed kolejnym wyjazdem. Teraz jak zostali zwolnieni nie wiadomo, kto się będzie tym zajmował. Do pożarów będziemy wyjeżdżać dotąd dopóki samochody będą miały paliwo i będą odpalać. To co zrobił wójt z tymi osobami jest całkowicie nie w porządku. Najpierw ich wezwał i dał im podwyżki, które wyniknęły z podniesienia najwyższej krajowej. A potem pisma do podpisu rozwiązujące z nimi umowy o pracę za porozumieniem stron. Oni oczywiście się nie zgodzili, aby to podpisać, tłumacząc, że nie chcą się zwalniać. W związku z tym otrzymali wypowiedzenia umów z zachowaniem okresu wypowiedzenia – mówi nam jeden ze strażaków.
Faktu wypowiedzenia umów siedmiu osobom nie zaprzecza sekretarz gminy Sońsk Katarzyna Ptasiewicz. Potwierdza również, iż strażacy – konserwatorzy, którzy dotychczas pracowali na podstawie umów cywilno- prawnych, również z nimi nie zawarto kolejnych umów.
– Na początku roku Wójt Gminy Sońsk złożył strażakom ochotnikom propozycję rozwiązania za porozumieniem stron dotychczasowych umów oraz zawarcie w to miejsce nowych umów zlecenia na konserwację sprzętu przeciwpożarowego. W dniu 01.02.2019 r. taka umowa została zawarta z członkiem OSP Sarnowa Góra. Pozostałe jednostki OSP z terenu gminy nie wyraziły zainteresowania oraz nie zgłosiły potrzeby zawarcia umów zlecenia, w związku z powyższym przesłane zostały wypowiedzenia dotychczasowych umów – wyjaśnia nam Katarzyna Ptasiewicz.

Mil.

Więcej w papierowym wydaniu CC