Rozmowa z Piotrem Jastrzębowskim rozmawia 


Trzymam w ręku Pana książkę Czerwona wścieklizna Notatnik. Pachnie jeszcze drukiem. To Pana debiut?

Odpowiem krótko. Tak. Czerwona wścieklizna Notatnik, jest moim debiutem i mimo obaw oraz stresu związanego z premierą, cieszę się, że padło właśnie na tę powieść. Mam ogromną nadzieję, że przyjmie się zarówno na szczeblu lokalnym – na czym nie będę ukrywał, zależy mi najbardziej – jak i wpadnie w gusta czytelników spoza naszego regionu.

W jakich okolicznościach powstał pomysł, napisania książki?

Pomysł na tę opowieść gnieździł się w mojej głowie od 2012 roku, wtedy też, wklepałem do komputera pierwsze znaki rozpoczynając przygodę Daniela. Niestety lub może wręcz przeciwnie, odpuściłem po kilkudziesięciu stronach, wymigując się przed samym sobą przeróżnymi obowiązkami i „ważniejszymi” sprawami. Do pisania wróciłem w 2014, tuż po ataku (tfu…) federacji rosyjskiej… na Ukraiński Krym. Przemodelowałem nieco tekst, nabrał on zupełnie innego wyrazu ale do końca pozostała jeszcze wtedy długa droga. Znów porzuciłem Daniela na kolejne lata nie potrafiąc dobrnąć do finału tej historii. Teraz wiem, że po prostu się poddałem. Impulsem do ponownego zajrzenia w ciągle przerzucany na kolejne urządzenia plik, okazał się najazd Rosji na Ukrainę w 2022 roku. Może nie tyle sam najazd ale postawa zarówno walczących Ukraińców jak i Polaków, którzy bez wahania otworzyli zarówno swoje serca jak i domy w których przyjęli obcych sobie ludzi, co okazało się ewenementem na skalę światową.
Nie wiem czemu, ale pomyślałem o Danielu i o tym, że on także zasługuje na to, by dać mu szansę. Niestety tekst nie nadawał się do niczego i musiałem zasiąść do niego od nowa, co tym razem zrobiłem porządnie – mam nadzieję –. Zajęło mi to jakieś dwa miesiące codziennej pracy po kilkanaście godzin, nie licząc procesu wydawniczego ale wydaje mi się, że było warto.

O czym ona jest?
O tym, czego mam nadzieję, nigdy nie będzie nam dane przeżyć. Książka opowiada historię młodego chłopaka opisaną w tytułowym notatniku. Grupa ludzi przemierzających odciętą od świata, wymarłą wręcz Polskę owładniętą złem, odnajduje tenże notatnik i przy cieple ogniska na dachu Parku Nauki Torus, poznają treść zeszytu. Nie chciałbym zdradzać fabuły ale można w niej znaleźć wątek romantyczny, sensacyjny jak i horror czy thriller. Ponoć skłania do refleksji ale nie mnie to oceniać.

Pojawia się w niej wątek związany z Ciechanowem.

Owszem. Opowieść jest wręcz osadzona w Ciechanowie i okolicach. Odwiedzamy także inne miejscowości, na przykład Warszawę czy Ojrzeń, ale lwia część odgrywa się właśnie w moim rodzinnym mieście. Urodziłem się i wychowałem w Ciechanowie, czuję się bardzo silnie związany z tym miastem i naturalnym dla mnie było poprowadzenie fabuły właśnie tutaj. Gro mieszkańców naszego regionu, powinno znać większość miejsc opisanych w tekście, może nawet akcja dzieje się w domu, sąsiedztwie lub miejscu pracy któregoś z Was? Żeby uzyskać odpowiedź na to pytanie, trzeba będzie zapoznać się z treścią Czerwonej wścieklizny Notatnik.

Wielu autorów książek często czerpie inspiracje z własnego życia. Czy w przypadku tej książki też tak jest?

Poniekąd tak, chociaż nie w taki sposób w jaki można by sobie wyobrażać po przeczytaniu wścieklizny. Na powstanie tego utworu, miało wpływ kilka czynników ale największym okazała się wojna na Ukrainie, pomieszana z moimi upodobaniami popkulturowymi. Wielu z moich znajomych, którzy zechcą sięgnąć po Notatnik, zapewne wyłapie ukryte tam smaczki i anegdoty, niemal żywcem wyciągnięte z moich i ich przeżyć. Mam nadzieję, że wywoła to na ich ustach szeroki uśmiech ale powinno również zaciekawić ludzi nie dzielących ze mną wspomnień. Sam fakt, że akcja dzieje się w naszym regionie, wzbudza u czytelników ciekawe emocje. Wiem to od osób, które przeczytały lub są w trakcie czytania wścieklizny.

Panie Piotrze dla kogo jest ta książka?
Czerwona wścieklizna Notatnik, powinna zaciekawić amatorów historii z dreszczykiem, lubiących klimaty post-apokaliptyczne, militarne ale także odrobinę romantyczne. Podczas pisania, doświadczyłem wielu przeżywanych przez Daniela emocji, od smutku, przez strach, miłość, cierpienie, tęsknotę, żal aż po radość czy nienawiść. Ciężko mi zatem dosłownie wyrazić komu się spodoba i dla kogo jest. Może odpowiem, że Czerwoną wściekliznę Notatnik, napisałem po prostu dla siebie. Ale, pozwolę sobie jeszcze, na drobną dygresję. Słysząc to pytanie, często ratuję się pewnym cytatem Demokryta. „Książki są lekarstwem dla umysłu” – powiedział ten wielki filozof. Idąc tym tropem, książka jest dla każdego a szczególnie w dzisiejszych czaszach gdy niemal wszyscy pędzimy na złamanie karku, goniąc niekiedy jedynie własny ogon. Warto usiąść i zatopić się w opowieści, której szkic napisał jakiś pisarz ale pełen obraz stworzy nasz własny umysł co osobiście uważam za największy atut literatury.

Kiedy oficjalna premiera?
Premiera zaplanowana jest na 15 października bieżącego roku, czyli dosłownie za chwilkę. Ale można już zdobyć swój egzemplarz papierowy na stronie www.piotrjastrzebowski.pl zapraszam serdecznie. Zapraszam również na profil autorski na Facebooku, gdzie zamieszczam różne informacje i zakulisowe nowinki. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę Facebooka; Piotr Jastrzębowski – profil autorski i polubić oraz zaobserwować by być na bieżąco. Niebawem odbędzie się też spotkanie autorskie w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Ciechanowie, na które również serdecznie zapraszam. Niestety data jeszcze nie jest ustalona ale będę informował o wszystkim na mediach społecznościowych.

Czy będzie tylko wydanie papierowe?
Nie, Pani Redaktor. Będzie możliwość przeczytania wścieklizny zarówno w formie papierowej jak i elektronicznej na komputerze, czytniku e-booków czy jakimkolwiek urządzeniu umożliwiającym czytanie książek. Dostępna będzie także w formie nagrania audio do wysłuchania, które powstaje we współpracy z wyjątkowo utalentowanym lektorem z Przasnysza, Panem Oskarem Berezowskim. Każdą z opcji cyfrowych, będzie można nabyć we większości dużych księgarni internetowych, powinna znaleźć się również w ofercie abonamentowej Empik Go.

Domyślam się, że nie Pana przygoda z pisaniem dopiero się rozpoczyna.
Rozpoczyna się i sam nie mogę uwierzyć w to, co teraz dzieje się w moim życiu. Kompletnie nie przewidziałem takiego odzewu i tak wielu miłych słów. Jest mi szalenie miło. Jeśli pyta Pani jednak ukradkiem o kontynuację historii, cóż, myślę, że spotkamy się jeszcze z uniwersum Czerwonej wścieklizny.

Dziękuję bardzo za rozmowę

 

 

Rozmawiała Milena Bonisławska 

fot. Rafał Grabowicz RG-Wizja

Znajdź nas na FB

Reklama
Tesali
optyk-baner-internet
reklama
mazowsze-5
Tesali
scena-reklama-v3_5-
previous arrow
next arrow
optyk-baner-internet
reklama
mazowsze-5
Tesali
scena-reklama-v3_5-
previous arrow
next arrow
Reklama
koptrans-2022
Reklama
1-min
2-min
3-min
4
5-min
Reklama
reklama17
reklama17
Reklama
Studio Reklamy Ciechanów
Studio Reklamy Ciechanów
Reklama
trp-baner-www-min
Reklama
reklama-net
Reklama
biuro-wasik
Reklama
cicholska