W latach 30. XX wieku Sowieci, chcąc wykorzenić buddyzm w Mongolii, zniszczyli 760 z 771 świątyń… opowiedział o tym były ambasador Mongolii Ganbaatar Adiya.

Na początku lat 90. Ganbaatar Adiya przyjechał do Polski wraz ze swoimi kolegami z opozycji. Prosili działaczy Solidarności o pomoc w przemianach demokratycznych w Mongolii. Dostali kilogramy powielaczy, bibułę. Rok później w Mongolii uchwalono pierwszą demokratyczną konstytucję i od 1992 roku datuje się niepodległość tego kraju. O tamtych czasach opowiada film dokumentalny Arkadiusza Gołębiewskiego i Grzegorza Packa „Mongolski ślad”, który można było zobaczyć na Festiwalu.

Ganbaatar został później ambasadorem w Polsce, a dziś przyjechał do Gdyni, by spotkać się z polskimi przyjaciółmi i porozmawiać o tym, co dzieje się obecnie w Mongolii. Z Adiyą spotkali się Piotr Witt (pisarz, eseista i dziennikarz mieszkający w Paryżu. Wieloletni korespondent i komentator Radia Wolna Europa, korespondent Radia Wnet. Autor książek: „Hôtel de Monaco – Ambassade de Pologne”, „Przedpiekle sławy. Rzecz o Chopinie”) oraz Piotr Jegliński (wydawca, publicysta, działacz opozycji demokratycznej w PRL. Współpracownik Janusza Bazydło i Janusza Krupskiego). Rozmowę prowadził Maciej Pawlicki.

Spytani o pomoc Mongołom w latach 90. Piotr Jegliński powiedział, że dopiero teraz widzimy, że ziarno posiane dało plony. „Ale muszę powiedzieć, że i u nas te przemiany trwały długo. Jeszcze w kwietniu 1990 roku, kiedy przyjechałem do Polski, byłem śledzony przez dwa samochody SB, a to był już rząd Mazowieckiego. List gończy na mnie odblokowano dopiero w 1999 roku!”.

Z kolei Piotr Witt opowiadał o znajomości kultury mongolskiej we Francji. „To dzięki Polsce, dzięki lekturze Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów Ferdynanda Ossendowskiego, Francuzi mają niejakie pojęcie o Mongolii”. Książka Ossendowskiego jest najczęściej wydawaną pozycją we Francji ze wszystkich polskich książek, zaraz po „Quo vadis”.

W Mongolii mamy wolność we krwi, mamy przestrzeń, to kraj pasterski, ogromny. Teraz trwają protesty, bo duże firmy wykupują ziemię, a Mongołowie nie rozumieją, że ziemia może być czyjąś własnością. Mongolia jest zieloną plamą wolności w Azji Środkowej. Jesteśmy wolnym krajem. Choć trzeba przyznać, że byli komuniści są nadal u władzy, tylko nie nazywają się komunistami, a lewicą, są też bogaczami, bo uwłaszczyli się tak, jak komuna w innych krajach.

Po 30 latach Mongolia jest nadal jedynym krajem demokratycznym wśród krajów Azji Środkowej. Mamy tylko dwóch sąsiadów od północy Rosja, od południa Chiny, ogromne reżimy, dlatego prowadzimy politykę trzeciego sąsiada. Nawiązujemy kontakty z innymi krajami, tak jak z Polską, i uznajemy, że to jest nasz trzeci, ale przyjazny sąsiad, z którym graniczymy i na którym możemy polegać.

 

źródło:NNW

Znajdź nas na FB

Reklama
Tesali
optyk-baner-internet
reklama
mazowsze-5
Tesali
scena-reklama-v3_5-
previous arrow
next arrow
optyk-baner-internet
reklama
mazowsze-5
Tesali
scena-reklama-v3_5-
previous arrow
next arrow
Reklama
koptrans-2022
Reklama
1-min
2-min
3-min
4
5-min
Reklama
reklama17
reklama17
Reklama
Studio Reklamy Ciechanów
Studio Reklamy Ciechanów
Reklama
trp-baner-www-min
Reklama
reklama-net
Reklama
biuro-wasik
Reklama
cicholska