Rozmowa z Maciejem Małeckim,  wiceministrem aktywów państwowych i posłem

Milena Bonisławska: Zbliżają się wybory. Jak Pan ocenia kończącą się kadencję?

Maciej Małecki: Dotrzymaliśmy danego Polakom słowa. Wypełniliśmy obietnice, które złożyliśmy. Polska jest bezpieczna, rozwija się, poradziła sobie z kryzysami, które przyszły z zewnątrz. Zachowaliśmy się jak trzeba, gdy Rosja napadła na Ukrainę. Cały czas zmieniamy Polskę. Szczególnie tę naszą, lokalną. Dla nas inwestycje w Polsce powiatowej są oczkiem w głowie. Skończyliśmy z latami dyskryminacji i krzywdzenia ludzi tylko dlatego, że mieszkają trochę dalej od Warszawy. Nigdy po 1989 roku tak wielkie środki na rozwój nie trafiły do małych miast i wsi, także na Ziemię Ciechanowską.
Każdy z powiatów, który reprezentuję w Sejmie –  sochaczewski, żyrardowski, płocki, gostyniński, mławski, ciechanowski, płoński, przasnyski, sierpecki, żuromiński – otrzymał setki milionów złotych wsparcia. O dotacje stale zabiegają też inni parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. My bowiem uważamy, że tylko równomierny rozwój Polski pozwoli rosnąć w siłę naszemu krajowi. Nasi konkurenci zupełnie się tym nie przejmowali. Nie dostrzegali problemów małych miejscowości. Uważali, że wielkie miasta i metropolie mają wchłaniać wszystko i najpierw one się muszą rozwijać.

MB: Co uważa Pan za największy sukces rządu Zjednoczonej Prawicy?

MM: Rozwój Polski lokalnej na pewno jest wielkim sukcesem. Drugim równie ważnym elementem jest bezpieczeństwo, szeroko rozumiane. To ekonomiczne – wspieramy polskie rodziny od pierwszego dnia naszych rządów, energetyczne – uniezależniliśmy Polskę od dostaw gazu i ropy z Rosji. Codzienne – wspieramy rozwój straży pożarnych oraz odbudowujemy potencjał polskiej policji – przypomnę, że nasi poprzednicy zamykali posterunki w małych miejscowościach, głośne były przypadki, że nie było pieniędzy na paliwo do radiowozów. Wreszcie to militarne – budujemy najsilniejszą armię lądową w Europie.

Agresja Rosji na Ukrainę potwierdziła wszystko to, co mówił ś.p. Lech Kaczyński w Tbilisi, gdy razem z innymi przywódcami zatrzymali pochód rosyjskich czołgów na stolicę Gruzji. Przypomnę, co robiła wówczas obecna opozycja. Dla nich wrogiem nie był Putin, ale prezydent Kaczyński. Nie było obelgi, jakiej by nie rzucono na śp. Prezydenta. Ale o Putinie mówili „nasz człowiek w Moskwie”. Bronisław Komorowski kpił nawet z próby zamachu na Lecha Kaczyńskiego, do jakiej doszło w Gruzji. Dziś na Ukrainie mamy wojnę. Granicę z Białorusią atakują migranci zwożeni przez reżim Łukaszenki i Putina. Żołnierze i funkcjonariusze straży granicznej odpierają te ataki. Dlatego zbudowaliśmy mur, który chroni nas przed inwazją migrantów. Zaporę zbudowaliśmy też na granicy z Rosją. Tymczasem Donald Tusk, gdy był premierem bratał się z Putinem i rozwiązywał jednostki wojskowe na wschodzie kraju. Osłabiał armię. A gdy jego partii zaczął się palić grunt pod nogami, uciekł do Brukseli na świetnie płatną posadę, którą załatwiła mu Angela Merkel. Dzięki Merkel Tusk miał dostać nagrodę Karola Wielkiego za ocieplenie relacji z Putinem po katastrofie smoleńskiej. Przypomnę, że gdy kanclerz kończyła swoje rządy Putin poleciał do niej z kwiatami. W żadne słowo Donalda Tuska i jego przybocznych nie można wierzyć.

MB: Kampania wyborcza rozkręciła się na dobre. To bardzo intensywny czas dla wszystkich kandydatów

MM: Codziennie spotykam się z setkami mieszkańców naszej ziemi, ale to nie jest dla mnie kampania wyborcza. Ja czuję się, jakbym odwiedzał rodzinę. Bo ja praktycznie w każdym tygodniu kadencji, oprócz pracy w ministerstwie i Sejmie, byłem w terenie. Spotykałem się z mieszkańcami, samorządowcami, sołtysami, strażakami, kołami gospodyń wiejskich. Pomagałem rozwiązywać problemy, zdobywać dotacje na rozwój wiosek i gmin. W wielu przypadkach nawiązały się nie tylko znajomości, ale i przyjaźnie. Po czterech latach mogę każdemu spojrzeć prosto w oczy i powiedzieć, że dotrzymałem słowa. A dowodem jest wiele inwestycji, które ułatwiają życie mieszkańcom. Drogi, wodociągi, ośrodki zdrowia, sprzęt do szpitali, żłobki, przedszkola, rozbudowę szkół, stacje uzdatniania wody, oczyszczalnie ścieków, oświetlenie uliczne, ochronę środowiska, boiska i hale sportowe, nowe autobusy, czy geotermię.

Chcę podkreślić, że wsparcie trafiało do wszystkich ziem okręgu numer 16, za który czuję się odpowiedzialny. I to wsparcie miało wymiar nie tylko środków finansowych. Dobrym przykładem są samochody dla Ochotniczych Straży Pożarnych – w sumie na naszym terenie trafiło ich do jednostek aż 54. Od dużych wozów bojowych, przez specjalistyczne samochody wsparcia technicznego, po auta terenowe, które pomagają strażakom dojechać w trudno dostępne miejsca. Dodam, że w pomoc dla gmin i powiatów angażowały się również Spółki Skarbu Państwa.

Orlen przekazywał wozy strażackie, karetki i środki medyczne do szpitali, podobnie PKO BP i PZU. KGHM dostarczył duże ilości sprzętu ochronnego w czasie pandemii, podobnie grupa PKP. Ten sprzęt, a także pieniądze trafiały jako wsparcie praktycznie do wszystkich naszych lokalnych szpitali i tych o randze powiatowej, jak w Sochaczewie, czy Żyrardowie, jak i wojewódzkiej, jak w Ciechanowie. Spółki Skarbu Państwa nawiązują współpracę z lokalnymi społecznościami – dobrym przykładem jest tu Ciechanów – tutejsza wyższa uczelnia nawiązała współpracę z PKP S.A. Wyliczać można naprawdę długo.

MB: Czym Prawo i Sprawiedliwość chce przekonać wyborców, szczególnie tych niezdecydowanych ?

MM: Przez osiem lat rządów PO-PSL sprzedano blisko tysiąc spółek Skarbu Państwa za 58 miliardów złotych. Wśród tych firm były nawet takie jak PKP Energetyka, która dostarcza prąd dla całej polskiej kolei. Jak można było sprzedać firmę, od której zależy bezpieczeństwo państwa? Sprzedali nawet kolejkę na Kasprowy Wierch, Gubałówkę. Zamiast walczyć z mafiami VAT i paliwowymi, gdy brakowało im pieniędzy to sprzedawali kolejne firmy. My tę dziką prywatyzację zatrzymaliśmy i rozwijamy polskie firmy. Nasi przeciwnicy osłabiali armię, my ją wzmacniamy. Donald Tusk i jego środowisko chcieli przyjmować nielegalnych imigrantów, my się na to nie godzimy. Jeśli PO wróci do władzy zapanuje chaos. Bezpieczeństwo Polaków zejdzie na dalszy plan, małe miejscowości znów pójdą w zapomnienie. Znów zaczną się telefony z Berlina i Brukseli. Interesy międzynarodowych korporacji będą ważniejsze niż rozwój polskich firm. Kiedy rządził Tusk linia obrony Polski przed Rosją zaplanowano była dopiero na Wiśle, co oznacza, że armia wroga bez walki zajęłaby połowę kraju! Mieszkańcy wschodniej Polski zostaliby wydani na pastwę zbirów Putina. A wszyscy wiemy jakich zbrodni dopuszczają się Rosjanie na zajętych terenach. Los Buczy i Irpienia mógł spotkać polskie miasta.

MB: Z kolei do udziału w samych wyborach ma przekonać Polaków konkurs „Bitwa o remizy”

MM: Te wybory zdecydują o przyszłości Polski jako kraju, ale też naszych małych, lokalnych ojczyzn. Zdecydują o tym, czy uda się zachować wsparcie dla polskich rodzin, obniżenie wieku emerytalnego, czy nasze miasta i wsie dalej będą miały szanse na rozwój. Donald Tusk obiecywał, gdy był premierem, że nie podwyższy wieku emerytalnego, a potem to zrobił. Ba powiedział wprost, że wie co sądzą na ten temat Polacy, ale on żadnego referendum nie będzie organizował. A potem wspólnie z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem przeprowadzili ustawę przez Sejm, przy pełnym poparciu swojego środowiska. Tak działa dzisiejsza opozycja. Przecież nawet w sprawie wieku emerytalnego były telefony z Berlina. Jeśli opozycja wygra, w Polsce pojawią się dziesiątki tysięcy nielegalnych imigrantów. Przecież to się już dzieje. Oni w Parlamencie Europejskim popierają pakt imigracyjny, zakładający przymusowe relokacje. Oni już dziś mówią, że trzeba będzie zweryfikować zakupy dla polskiej armii. Zaraz się okaże, że wojsko nam nie jest potrzebne, bo w razie czego Niemcy nas obronią.

MB: Zapytam o plany na kolejną kadencję. Co chciałby Pan zrealizować w naszym okręgu wyborczym?

MM: Przez te cztery lata odbyłem setki spotkań w całym okręgu, starałem się pomóc w bardzo wielu projektach, angażowałem się w pomoc samorządom, organizacjom społecznym, stowarzyszeniom, klubom sportowym, wspomnianym już OSP czy kołom gospodyń wiejskich. Zabiegałem o inwestycje, o wsparcie finansowe i rzeczowe. Było też wiele zwykłych ludzkich spraw. Dla mnie nasze małe, lokalne miejscowości, powiaty i gminy, sprawy mieszkańców są i będą najważniejsze. Jeśli taka będzie wola wyborców, dalej będę dbał o polskie sprawy w Sejmie. Będę bronił bezpieczeństwa Polski. Będę dbał o rozwój polskich firm. I będę pracował dla naszych miast, gmin i powiatów.

Korzystając też z okazji serdecznie dziękuję wszystkim, których przez te lata spotkałem na mojej poselskiej drodze. Dziękuję za życzliwość, współpracę, pomysły, rozmowy – także za te trudne, bo one też są potrzebne. Pracujemy i dalej będziemy pracować nad realizacją naszego programu. Bo Prawo i Sprawiedliwość ma konkretny program dla Polski i Polaków. Dla polskich rodzin, które staramy się wspierać. My słowa dotrzymaliśmy i będziemy dalej dotrzymywać. Na nas można liczyć.

MB: Dziękuję za rozmowę

 

Znajdź nas na FB

Reklama
Tesali
optyk-baner-internet
reklama
mazowsze-5
Tesali
scena-reklama-v3_5-
previous arrow
next arrow
optyk-baner-internet
reklama
mazowsze-5
Tesali
scena-reklama-v3_5-
previous arrow
next arrow
Reklama
koptrans-2022
Reklama
1-min
2-min
3-min
4
5-min
Reklama
reklama17
reklama17
Reklama
Studio Reklamy Ciechanów
Studio Reklamy Ciechanów
Reklama
trp-baner-www-min
Reklama
reklama-net
Reklama
biuro-wasik
Reklama
cicholska